poniedziałek, 13 czerwca 2016

Internetowa misja

cara delevingne black and white model
Aktualnie na świecie z portali społecznościowych korzysta prawie każdy mieszkaniec ziemi  ( na tych rejonach, które są rozwinięte technologicznie).Potwierdzeniem mojej tezy jest możliwość zobaczenia gdziekolwiek się nie rozejrzę nowopostałego pokolenia "zombie" wpatrzonych w ekrany. A to wszystko przez konieczność szybkiej reakcji na każdy świeżo wstawiony post znajomego lub przez niezmiernie silną chęć pochwalenia się każdą sekundą swojego życia codziennego w formie zdjęcia, nagrania, czy krótkiego opisu sytuacji.

Połączone światy

Z założenia internet miał służyć naukowcom jako przekaźnik informacji, czy bomba na danym terenie wybuchła. Tą siecią połączono zaledwie kilka komputerów, po to, aby szybko dostarczyć wiadomość. W mgnieniu oka dostrzeżono jednak potencjał tak wspaniałego odkrycia technologicznego, że szybko zaczeliśmy wprowadzać ten cyfrowy świat do naszego życia. Najpierw oczywiście korzystano wtedy głównie dla wysyłania e-maili, a dzisiaj? Internet w telefonie, laptopie, tablecie, telewizorze, drukarce... Mało tego, ciągle naukowcy odkrywają nowe możliwosci i zastosowania. Aktualnie internet nas otacza i jest już czymś naturalnym dla nas.

Społeczności w sieci

Dziś, czy jutro lub za 5 lat podanie liczby jest niemożliwe. Stale jedne się rozpadają, to inne się tworzą. Najpopularniejsze portale społecznościowe już znamy - Facebook, Snapchat, Instagram, Youtube. One są globane, ale mamy także wiele mniejszych. Ogólnie są po to, aby dzielić się wszystkim, czym zapragniemy - od wiedzy po ciało, bądź głupotę.
Każda osoba, która chętnie upublicznia swoje życie lub zainteresowania, szuka poparcia i współpracy z innymi w celu poszerzania grona zainteresowanych danym tematem ( fotografia, muzyka, filmy, gwiazdy, etc.). Tak tworzy się społeczność związana wspólnymi poglądami, ideami, cechami lub hobby.
Jeżeli uzbiera się duże grono wielbicieli, każdy zaczyna robić wszystko dla wspięcia się na szczyt TOP w grupie. Przeceż ważne jest poczucie bycia kimś istotnym. Bez tego człowiek popada w depresję.

Łańcuch pokarmowy

Ciągła walka o bycie "fejmem" dzisiaj jest tematem codziennym. Nie bez powodu mówi się -"Nie ma Cię w necie, nie ma też w świecie". Często zdarza mi się usłyszeć - " Dlaczego nie polajkowałaś mojego zdjęcia?". Subsrypcje, "lajki", udostępnienia, komentarze są bardzo ważne. Świat zmierza w kierunku (moim zdaniem) - masz o sto lajków za mało, abym pokazał się z Tobą na imprezie.

"Wyjść z twarzą"

Bezproblemowo można znaleźć większosć swoich znajomych lub obcych ludzi znając zaledwie samo nazwisko albo znać grono znajomych tego poszukiwanego człowieka. Wnioskując - profilowe musi być idealne.
Co takie zachowanie potęguję?
Strach przed publicznym upokorzeniem. Bycie gorszym ,bądź brzydszym powoduje, że każdy stale kontroluje (oczywiście każdy ten, którego obchodzi sława w sieci) działalność portali społecznościowych, na których taka osoba jest zarejestrowana oraz życie codzienne poza cyfrowym światem. Nagle zrobione zdjęcie w nieodpowiednim momencie przez kolegę/koleżankę, które od razu zostaje udostępnione dla wszystkich, sprawia, że niektórzy popadają w rozpacz.

Osobiście nie wiem, jak się odnieść do skutków wtargnięcia świata cyfrowego do rzeczywistego. Jest od groma plusów, ale także minusów. Sama udzielam się dla internetowej społeczności, ale znam umiar. A co wy myślicie o tym stałym wyścigu o sławę w sieci?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz