poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Malowanie paznokci na wodzie - hit czy kit?

Jak każda z Was czasami mam ochotę spróbować czegoś nowego - nie tylko smaku nowych chipsów, ale również stylizacji włosów, czy paznokci. Z ciuchami jeszcze różnie, ale to już zależy od mojego zgłodniałego portfela. 
Pewnego dnia po szybkich zakupach w galerii, wykłądając świeżo nabyty towar w domu, zauważyłam, że w skrzynce na skarby do paznokci mam sporą kolekcje lakierów. Po chwili namysłu stwierdziłam jedno - może coś wykombibnuję? Skoro są litry kolorów w płynie, to czemu by nie zabłysnąć wśród koleżanek nowym designem?
Więc wzięłam się do roboty. Kilka gąbek, patyczków do naklejania kryształków etc. Zabawa przednia, póki nie zorientowałam się o poziomie beznadziejności mojego pomysłu. Tragedia istna.
Próbowałam przeróżnych wersji malowania... Jednkaże bez instrukcji co, jak i dlaczego się nie obeszło. Jestem, a raczej byłam leniwa i zawsze malowałam tradycyjnie, czyli jeden kolor na wszystkie palce, bez dodatków. Nie miałam żadnego doświadczenia. Na ratunek przybył  wujek Google i podesłał link do popularnej strony społecznościowej - YouTube.

Podczas przeglądu uwagę zwrócił mi obrazek z ciekawymi wzorami na paznokciach. Włączyłam, i to, co zobaczyłam było  fenomenalne! Szybko, sprawnie i kolorowo. Pomyślałam sobie, że może warto spróbować. I tak się stało. Na każdym paznkciu inny wzór, dobór kolorów we własnym zakresie,a za każdym razem na wszystkich paznokciach pojawiało się coś niepowtarzalnego.
Jest tylko małe ale. Na początku warto zakupić sobie lakiery tańsze (max za 5 zł). Za pierwszym razem porządany efekt od razu nie wychodzi (przynajmniej tak było u mnie). Zanim mi się udało jak należy, zmarnowałam na 3 palce po 1/4 z obu butelek z lakierami.
Z pozoru wydawało się łatwe oraz szybkie. Jak na pierwszy raz uważam ,że sposób jest w porządku, chociaż malowanie zajęło z pół godziny (na  rekę),dodatkowo poprawianie kilka razy jednego paznokcia pod rząd, bo dziwne, blade albo jak to się zdarza, zahaczę o coś. Męki przeżyłam, ale jestem zadowolona. Dużo zeszło jak na malowanie  pazurów, jednakże trening czyni mistrza i na pewno kiedyś będzie szybciej:)


Na powyższych zdjęciach udokumentowany jest moje dzieło końcowe tego wodnego sposobu malowania paznokci.

Jeżeli jesteś chętna - skorzystałaj z tego : https://www.youtube.com/watch?v=iXG_EHR80Sw
Od razu dziewczyna wyjaśnia dlaczego może wyjść źle. Wiadomo jednak, że trzeba psychicznie się nastawić na niepowodzenie. Moje znajome nie mogły się napatrzeć. Warto spróbować.

Dałaś się namówić na malowanie paznokci na wodzie? Daj znać jak poszło, i co myślisz o takim sposobie:)




1 komentarz:

  1. Efekt - WOW! Teraz jak skończyłam sesję mogę spokojnie zając się sobą. Czytaj: paznokcie, maski na włosy czy olejowanie itp. Do tej pory ciężko było mi wygospodarować czas dla siebie. Teraz gdy już koniec nauki, do września - tylko praktyki ze studiów i mogę poświęcać czas tylko sobie :)
    Pomysł na paznokcie - świetny, lubię kreatywne i ładnie wyglądające rozwiązania :) Oby było takich więcej! :)
    http://www.aleksandramakota.pl/

    OdpowiedzUsuń