niedziela, 26 czerwca 2016

Kucharka/sprzątaczka/kochanka


Kobieta. Hm... Jak brzmi definicja? Oczywiście nie ze słownika, czy z Wikipedii, tylko jak większość rozumie te pojęcie?
W szkole pamiętam z książek, które omawialiśmy - matka, opiekunka, kochanka, rodzicielka, etc.
Tak mniej więcej pojmowane jest bycie kobietą, kobiecość i cechy z nią związane.
emma stone smiling the view
W zależności od płci definicja może się różnić w niektórych aspektach. A dlaczego zaczęłam ten temat? Bo uważam, że to przez zbyt zróżnicowane pojmowanie płci przez kobiety i mężczyzn, dochodzi do wiecznej sprzeczności pomiędzy nimi. Nie jestem feministką i nie obwiniam facetów, ponieważ sama uczę się w jaki sposób zrozumieć mojego chłopaka. Mój drogi partner pojmuje świat w trochę inny sposób (jak każdy inny osobnik płci męskiej). Nie tylko fizycznie, ale także psychicznie, przez co dużo musimy rozmawiać o nas, naszych poglądach, czy spostrzeżeniach. W każdym razie utkwiła mi głowie jedna myśl - porównywanie kobiet do warunków atmosferycznych.
Chodzi mi o powiedzenia typu kobieta jest zmienna jak pogoda, bezlitosna jak churagan - nikogo w nerwach nie oszczędzi, nagła jak burza, i tak dalej...
Czy kiedy dziewczyna się złości jak to słyszy? Ja tak. Mężczyźni często używają tych opisów w momentach uniesienia emocjonalnego u kobiet - złość, rozpacz, smutek. Zdarzają się jednak, choć szkoda, że rzadko, teksty typu "Ale promieniejesz!", "Jesteś piękna jak po burzy tęcza".
Staram się być optymistką w conajmniej 60%, więc musiałam znaleźć jakieś wytłumaczenie tejże sytuacji, które mnie w pełni zadowoli... I znalazłam!
Już tłumaczę:
Od małej dorastałam na przyszłą matkę, żonę, przyjaciółkę, siostrę. Wnioskując miałam i nadal mam wiele "twarzy" do nauczenia. Matka wychowuje, żona dba, przyjaciółka wspiera, a siostra uczy się cierpliwości i życia w drużynie. Im starsza się robiłam, tym przybywało obowiązków. W domu mamie trzeba pomóc, w szkole nauka robótek ręcznych, pilna nauka, pierwsze miłości, z którymi nie wiedziałam jak sobe radzić w związku. W zależności od sytuacji, w jakiej się znajdowałam, zmieniałam tę "twarz". Na początku nie zwracałam na to uwagi, a jednak mój partner ostatnio powiedział mi coś w stylu " Jak Twoja przyjaciółka jest z nami, zachowujesz się całkiem inaczej". Mało tego - podczas różnych obowiązków też jest ciekawie. Na przykład, zapomniałam kartki z listą zakupów. Tomek już zły, że na pewno czegoś zapomnimy, i trzeba się będzie wrócić. Ja sobie myślę wtedy co mam w lodówce, kosmetyczce, itp. Od razu wiem, że co najważniejsze, to będzie kupione, a reszta zakupów ( jakieś dodatki do domu ) przy innej okazji zostanie zrealizowana. Z kolei, gdy wyjdę z przyjaciółką na zakupy, machnę ręką na rzeczy, które zaponiałam. Nie przejmuję się obowiązkami, ponieważ ich nie mam wobec owej przyjaciółki.
Na imprezie w gronie rodziców zawsze jestem stonowana, nie używam brzydkich słów, nie zaglądam do kieliszka. 
Impreza z samymi znajomymi polega jedynie na zabawie, więc już się nie przejmuję etykietą. 
Widać zależność? Przykładów jest więcej - do matki, czy żony, ale nimi nie jestem, tylko widziałam na przykładzie moich rodziców jak wygląda transformacja z kocicy broniącej młodych w kocicę z pazurem.
Podsumowując : przez tą wielość twarzy oraz umiejętność szybkiego ich zmieniania, nasze zachowania są tak samo szybko zmienne. Możliwość dostosowywania się do ludzi i sytuacji jest według mnie ogromną zaletą.
A Wy co o tym myślicie?




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz