Deszczowy piąty dzień maja. Tak smutna pogoda jak dziewczyna
siedząca w małym pokoju. W napięciu czekała na jakiekolwiek postępy w sprawie.
Jak tutaj poradzić sobie z problemem. Nikt nie chce udzielić odpowiedzi, nikt
też nie zapyta o pożądane rozwiązanie. Spotkałam się w związku z tym z
dwudziestoletnią Dianą, aby porozmawiać dlaczego tak trudne jest podjęcie tej
znaczącej decyzji w jej wieku.
Siedziała na krześle pijąc kawę. Przyglądałam się pokojowi w
którym mieszka. Sterta książek w kącie na podłodze, mało akcesoriów, kwiatów, czegokolwiek umilającego wystrój.
Pusto, ponuro, a główną atrakcją jest tylko księgozbiór. Były to różne książki
– o psychologii, miłości, szczęściu, asertywności i tomiki hobbystyczne, co
świadczy o jej ciekawości świata. Spojrzałam na Dianę próbując zacząć temat „
To jak zamierzasz postąpić?”, „Masz jakiś plan?”. Zanim odpowiedziała, długo
zajęło jej samo zastanowienie się. Po niespełna pięciu minutach mówi –„
Klaudia, ja nie wiem, ja nie potrafię na spokojnie i szczerze postawić sobie
żadnej alternatywy w mojej sytuacji. Borykam się z tym już od jakiś 4 lat. Boję
się, boję, że będę żałowała decyzji. Może przeżywam za bardzo, ale chcę być
szczęśliwa. Nie chwilę, nie rok, a całe życie. Proste nie? To wiem, ale jak się
za to wziąć, to już nie.”
Dalsza rozmowa wcale nie była łatwiejsza. Opowiedziała mi o
początkach, kiedy to się zaczęło.
Walka o dobrze zdaną maturę była łatwa. Nie miała świetnych
wyników, po prostu dobre. Tyle Dianie
wystarczyło, aby mieć spokój od liceum. To był jej jedyny cel, więc czuła się
spełniona - „Uczyłam się pilnie myśląc o najbliższej przyszłości. Szkoda trochę
było tylko czasu wolnego ze znajomymi, wyjazdów, czy spędzania chwil przy
ulubionej książce, ale cóż – nie ze wszystkiego człowiek jest dobry.” Musiała
poświęcić się uzupełnianiu braków i szlifowaniu wiedzy z okresu trzech lat w
liceum.
„ Super, zdałam! Wakacje! Miesiąc pracy nad morzem jako
kelnerka. Nocleg darmowy, wyżywienie też. Wypłata mała, ale wystarczyła na
pokrycie kosztów związanych z wydatkami we własnym zakresie. Najważniejsze to
było pojechać za pięćset złotych nad morze na tak długi okres i skupić się na
zabawie.”
Tutaj zaczęły się schody. Diana zaczęła nerwowo bawić się
kubkiem kawy. Szybki papieros na uspokojenie, trzy wdechy. Zaczęła opowiadać
dalej.
„Więc po wakacjach musiałam złożyć dokumenty na studia, choć
nie wiedziałam gdzie i na jaki kierunek.” Najgorsze jest właśnie to, kiedy nie
wiadomo co chce się robić. A same marzenia nie wystarczą. Oparła się mocniej o
krzesło, wychyliła głowę do tyłu mówiąc – „ To jest moja fobia. Brak czasu, a
jeszcze mniej możliwości. Sama sobie przez to ucinam skrzydła”. Diana to
dziewczyna wesoła, skromna, rzetelna, ale też strachliwa. Dużo nie wymaga, aby
poczuć się szczęśliwą. Jednak życie jest krótkie. Znalazła tego jedynego i
planuje spędzić z nim resztę swoich dni. Studia zabierają parę lat. Pracę też
musi znaleźć przez sytuację w domu, a sama także potrzebuje czasu dla siebie.
Życie jest tylko jedno. Każda sekunda mija bezpowrotnie,
dlatego warto szanować swój czas. „Ile kosztuje życie? Ale dobre, godne życie?”
Zadała pytania, ale zna na nie odpowiedź. Aby je mieć, trzeba część tego życia
poświęcić na rzecz nauki, rozwoju i pieniędzy. To normalne, że od przedszkola,
czy zerówki kształtujemy się w mowie, piśmie i rozwijamy się w najróżniejszych
dziedzinach naukowych jak religia, biologia, matematyka, historia, czy fizyka.
Chodzi o przeczucie, że idziesz w dobrym kierunku. Brak zdecydowania w momencie
wchodzenia w dorosłość, życie na własny rachunek jest straszne.
Diana kolejny raz zaczęła bawić się kubkiem po kawie. Trochę
już zmęczona tematem przesiadła się na łóżko, wzięła leżącą obok niej książkę –
„Patrz, to chciałabym robić. Pisać książki.” Jednak na tym myśl o marzeniu
skończyła. Negatywne nastawienie postawiło ją w przekonaniu że i tak nie da rady. Tyle osób wydaje książki, a
niewielu z nich cokolwiek na tym zarabia. Zapisała się na kierunek studiów
związany z psychologią. Zaczęła się śmiać –„ Mam pomagać ludziom, a jak widzisz
sama ze sobą nie umiem poradzić.” Nieumiejętnie ukryła poczucie bezsilności na
twarzy za książką. Rozejrzała się po własnym pokoju, który należy do niej od
dzieciństwa, podeszła następnie do okna. Zagubionym wzrokiem wróciła do mnie.
Zaczęła studia, mieszka z chłopakiem u jego rodziców, nie ma
pracy. Próbowała wyjaśnić swoje położenie. To normalne w tym wieku. Maturzyści
jak i studenci mają szczęście w zestawie w pechem. Nauczyciele od podstawówki
powtarzają żeby się pilnie uczyć, uczęszczać na dodatkowe zajęcia, próbować,
doświadczać nowych rzeczy. Ale które dziecko uważa za priorytet takie „bzdury”.
Ważna jest zabawa, znajomi. Osoby idące ze skrajności w skrajność mają właśnie
ten problem. Zamiast po szkole odrobić lekcje, a potem zająć się sobą, zajmują
się tylko przyjemnościami. Po kilku latach edukacji, bez doświadczenia, dorośli
każą podejmować istotne decyzje samemu. Także są tacy dorośli, którzy robią
wszystko za ciebie, a tak też jest nie dobrze.
„ Ja należałam do dzieci rozpieszczanych. Pieniędzy nie było
na wszystko i jeszcze więcej. Chodzi mi o wychowywanie. Byłam nietykalna,
mogłam pyskować, stawiać warunki. Czasami moje zachowanie sprawiało innym
problemy, ale rozwiązywanie ich zachodziło bez mojego udziału.”
Można wywnioskować, że rodzice mają wpływ nawet na swoje
dzieci, które już są dorosłe. Kiedy rodzic udowadnia dziecku, że może wszystko,
ono to wszystko osiągnie. Diana nie musiała się starać. Wystarczy zdany rok i
dobra ocena z zachowania. „Cieszyli się nawet z dwójek w liceum. Jakie to
szczęście że zdałaś! Powtarzali”.
Te decyzje kosztowały bardzo dużo. Szacunek do ludzi,
cierpliwość, umiejętność rozwiązywania dylematów – w życiu te cechy są cenne. W
tym prywatnym jak i służbowym. A tego było brak. Rozpieszczanie przez całe
dzieciństwo przynosi w efekcie niechciane rezultaty, a dziecko w trakcie
dorastania musi przez błędy które popełnia, szybko nauczyć się, że
rzeczywistość wygląda inaczej.
Ile kosztuje życie? Dużo. Odpowiedź prosta, a zarazem ma
głębsze znaczenie. Każdy krok, myśl, słowo jest nieodwracalne w skutkach, a w
skutkach ma wpływ na ciąg dalszy wydarzeń.
Diana dokonała wyboru jakim jest przemyślenie, analiza i
powrót do przeszłości. Takich ludzi jest mnóstwo, jak i tych, którzy jeszcze
nie doszli do etapu jak chcą aby wyglądała ich przyszłość. Po każdej burzy
wychodzi słońce. Z jednej strony jest smutna, a z drugiej zauważyła plusy,
które zaowocują w przyszłości. „Nie wiedziałam czego chciałam i nie wiem dalej,
ale wiem z tego wszystkiego jedno. Nie będę stać w miejscu”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz